- Strona główna
- Wydarzenia
- Święto Niepodległości. Bohaterowie zbiorów kozłowieckich
I powleczem korowód, smęcąc ujęte snem grody,
W bramy bijąc urnami, gwizdając w szczerby toporów,
Aż się mury Jerycha porozwalają jak kłody,
Serca zmdlałe ocucą, pleśń z oczu zgarną narody.
. . . . . . . . . . . . . . . .
Dalej — dalej — —
Korowód wolności, o którym pisał Cyprian Kamil Norwid w wierszu „Bema pamięci żałobny rapsod” kroczy dalej. Pieśń wolności nie milknie. 11 listopada każdego roku w kraju nad Wisłą rozbrzmiewa jeszcze donośniej.
11 Listopada, Święto Niepodległości. To tego dnia, w 1918 roku, Rada Regencyjna przekazała naczelne dowództwo nad wojskami polskimi Józefowi Piłsudskiemu. Ten dzień Sejm II Rzeczpospolitej ustawą z dnia 23 kwietnia 1937 roku uczynił świętem państwowym. W tym dniu, od 1989 roku, przybieramy biało-czerwone barwy, śpiewamy pełnym głosem Marsz Pierwszej Brygady i spotykamy się na piknikach niepodległościowych. (Po 44 latach Święto powróciło do kalendarza, zniesione ustawą Krajowej Rady Narodowej z dnia 22 lipca 1945 roku i przywrócone w 1989 roku).
11 listopada, w Święto Niepodległości, wspominamy także tych, którym idea wolności była szczególnie bliska i dla niepodległości ojczyzny poświęcili wiele.
11 listopada, Święto Niepodległości, to dzień, w którym jak nigdy jest miejsce na patos, wzruszenie i radość jednocześnie.
W kolekcji malarstwa Konstantego Zamoyskiego znajdują się portrety postaci, które do pieśni wolności dołączyły swoje forte. Oto dwa z nich.
W Salonie Czerwonym znajduje się portret hetmana Stefana Czarnieckiego. Bohater z czasów potopu szwedzkiego – i jednej ze strof naszego narodowego hymnu – zaprezentowany został jako mężczyzna w sile wieku. Ubrany jest w ciemnozielony żupan przepasany ozdobnym pasem i purpurową, podbitą brązowym futrem delię. Lewą ręką wspiera się na rękojeści zwisającej szabli, w prawej trzyma złotą buławę. Obok hetmana, na stole, plany fortyfikacji bastionowych.
W kozłowieckich zbiorach znajduje się także portret Józefa Poniatowskiego (kopia wg Grassiego). Ten ukochany przez wojsko – i niejedną kobietę (był znanym uwodzicielem) – książę i generał do dziś stanowi wzór patrioty i człowieka honoru. Na kozłowieckiej kopii prezentuje się jako młody mężczyzna w generalskim mundurze. Na jego piersi widnieją gwiazdy Orderów: Virtuti Militari oraz Legii Honorowej. Przepasany jest niebiesko-czarną wstęgą, spiętą na lewym biodrze Krzyżem Wielkiego Orderu Virtuti Militari.
Oba portrety to kopie wykonane przez nieznanych autorów, namalowane w technice olejnej na płótnie.
Portret Stefana Czarnieckiego, nieznany autor kopii, 4. ćwierć XIX wieku; płótno, olej.
Portret Józefa Poniatowskiego, nieznany autor kopii wg Józefa Grassiego, Polska (?), 4. ćwierć XIX wieku; płótno, olej.