- Strona główna
- Wydarzenia
- Józef Wybicki
Ciężkie od upału powietrze, zapach kurzu, parmezanu i ziół i te rozlegające się zewsząd, spontaniczne okrzyki jako dysonans do miarowego kroku maszerujących żołnierzy. Wśród nich Legioniści z dumą prezentujący polskie mundury.
Tak mógł wyglądać dzień 16 lipca 1797 roku we włoskim mieście Reggio, w którym odbyła się uroczystość z okazji przyłączenia miasta do Republiki Cisalpińskiej. W paradzie wojskowej po raz pierwszy wzięły udział polskie Legiony, utworzone, za zgodą Napoleona, z inicjatywy generała Jana Henryka Dąbrowskiego i Józefa Wybickiego. Ten ostatni był tak poruszony widokiem polskich żołnierzy, że podobno od razu napisał pieśń zaczynającą się od słów Jeszcze Polska nie umarła, znaną jako Mazurek Dąbrowskiego. Podobno, bo niektórzy badacze twierdzą, że pieśń powstała nawet kilka dni wcześniej. Byli świadkowie, którzy utrzymywali, że widzieli Wybickiego śpiewającego swój utwór już 10 lipca, przed legionową starszyzną. Jakby nie było, kariera Mazurka była błyskawiczna: w 1798 roku był już znany w trzech zaborach, śpiewany podczas powstań w 1830 i 1863 roku, wykonywany w czasie rewolucji w 1905 roku, by w 1921 stać się oficjalnym hymnem Polski. I skutecznie przyćmić pozostałe dokonania jego autora – Józefa Wybickiego. Buntownika, wizjonera, orędownika wolności i praworządności. Do tego poety i oratora. Dlatego dziś, w dwusetną rocznicę śmierci Józefa Wybickiego, w roku ogłoszonym Rokiem Józefa Wybickiego, przypominamy tę niezwykłą postać.
Józef Rufin Wybicki urodził się 29 września 1747 roku w Będominie koło Kościerzyny w majątku Piotra herbu Rogala i Konstancji z Lniskich. Już jako młody chłopak, uczeń jezuickiego kolegium w Starych Szkotach, wykazał swoją niezależność oraz szczególną wrażliwość na bezprawie i brak możliwości samodzielnego myślenia. Za próbę zorganizowania uczniowskiego buntu przeciwko moralnej i fizycznej presji, jakiej doświadczali adepci kolegium, został relegowany ze szkoły. Nie odnalazł się również w kancelarii grodzkiego sądu, gdzie stryj zdobył dla niego posadę praktykanta. Kazano mu tam bowiem bezmyślnie powtarzać prawnicze formuły, czego szczerze nie znosił. Nie przypuszczał pewnie wtedy, że całe jego życie związane będzie ze stanowieniem i egzekwowaniem prawa.
Po śmierci opiekującego się nim stryja wcześnie rozpoczął dorosłe życie. Już jako siedemnastolatek wszedł do polityki, angażując się w elekcję Stanisława Augusta Poniatowskiego. Sławę przyniósł mu udział w obradach sejmu „repninowskiego” w latach 1767–1768, na którym wygłosił płomienną przemowę potępiającą rosyjską politykę wobec Polski. Sprzeciwił się w niej zastraszaniu uczestników Sejmu przez ambasadora Rosji Nikołaja Repnina i narzucaniu przez Rosję praw, które miały być narzędziem rusyfikacji (m.in. wystąpił przeciwko uznaniu praw innowierców, co w praktyce oznaczało uprzywilejowanie prawosławia). Przemowa była tak odważna, że Wybicki musiał potajemnie uciekać z Warszawy, by następnie wziąć udział w konfederacji barskiej (1768–1772). W ciągu tych czterech lat aktywnie działał. Z ramienia konfederatów próbował zorganizować zbrojne wystąpienie w Gdańsku, studiował (pod przybranym nazwiskiem) prawo, nauki przyrodnicze i filozofię w Lejdzie, nawiązywał dyplomatyczne kontakty z Francją.
Po klęsce konfederacji i pierwszym rozbiorze osiadł na stałe w Polsce. Ożenił się ze starszą o 17 lat Kunegundą Drwęską, która zmarła dwa lata później. Po śmierci żony ponownie zaangażował się w działalność polityczną i administracyjną. Był szambelanem, wizytował szkoły na Wileńszczyźnie, dostał również zadanie opracowania kodeksu praw.
W 1780 roku ożenił się ponownie, tym razem z młodszą o 10 lat Esterą Wierrusz-Kowalską, a rok później osiadł z rodziną w nowo zakupionym majątku Manieczki (rodzinny Będomin znalazł się w zaborze pruskim). Tam oddał się rodzinnemu szczęściu i twórczości literackiej (dwie z jego sztuk: Kulig i Polkę Wojciech Bogusławski wystawił w Teatrze Narodowym). Nie wycofał się też z życia publicznego. Nie brał co prawda udziału w obradach Sejmu Wielkiego (1788–1792), ale był członkiem deputacji przygotowującej tzw. Kodeks Stanisława Augusta. Po zawiązaniu się konfederacji targowickiej początkowo do niej przystąpił, ale szybko się wycofał, kiedy zrozumiał, że była narzędziem w rękach Rosji, wymierzonym przeciwko Polsce.
Kiedy po drugim rozbiorze również Manieczki znalazły się w granicach zaboru pruskiego, Wybiccy przenieśli się do Krobowa pod Warszawą. Tam zastał ich wybuch insurekcji kościuszkowskiej. I to właśnie podczas tego wydarzenia Wybicki poznał generała Jana Henryka Dąbrowskiego, któremu… uratował życie. Dąbrowskiemu wypomniano bowiem przystąpienie do Targowicy, zarzucono zdradę i zażądano kary śmierci. Kolejna płomienna przemowa Wybickiego oczyściła generała z zarzutów, ratując go tym samym przed wyrokiem śmierci. Dąbrowski ufając odtąd Wybickiemu bezgranicznie, mianował go pełnomocnikiem rządowym przy swoich oddziałach.
Po klęsce powstania Józef Wybicki przedostał się do Paryża i przystąpił do stronnictwa dążącego do odbudowy Polski na fundamentach Konstytucji 3 Maja. Namówił też na przyjazd Dąbrowskiego, który ostatecznie przybył do Paryża w 1796 roku. Obaj od razu przystąpili do rozmów z Dyrektoriatem w sprawie utworzenia polskich legionów. Trudności były ogromne, głównie ze względu na brak odpowiednich funduszy. Ostatecznie, 9 stycznia 1798 roku, Dąbrowski, przy współudziale Wybickiego, podpisał umowę z Rządem Republiki Lombardzkiej o utworzeniu Legionów. Dokument ten podpisał również Napoleon. Ten ostatni, 8 lat później, 3 listopada 1806 roku, już w Berlinie, obiecał Dąbrowskiemu i Wybickiemu przywrócić Polsce niepodległość. Tego samego dnia Wybicki na polecenie Napoleona wystosował (podpisaną również przez Dąbrowskiego, choć ten nie miał udziału w jej tworzeniu) odezwę do Polaków z Wielkopolski, by ci rozpoczęli powstanie. 6 listopada polskie wojska wkroczyły do Poznania, a 27 listopada Wybicki z rozkazu Napoleona wyjechał do Warszawy, by tam, z racji znajomości prawa, tworzyć zręby nowej administracji. W nagrodę za zaangażowanie Napoleon oferował Wybickiemu dobra ziemskie i stałą roczną pensję w wysokości 6000 franków. Ten poprosił jednak tylko o zwrot Manieczek.
Klęska Napoleona w 1815 roku dotknęła Wybickiego osobiście. Był ścigany przez władze pruskie, wyznaczono za niego wysoką nagrodę. Dopiero wstawiennictwo księcia Adama Czartoryskiego u cara Aleksandra I zagwarantowało Wybickiemu bezpieczeństwo.
Ostatnie lata życia spędził w Manieczkach. Sprawował w tym czasie jeszcze dwie ważne funkcje. W latach 1817–1820 był prezesem Sądu Najwyższego, a po swojej dymisji został członkiem w tzw. Deputacji Prawodawczej, w ramach której opracowywał kodeks cywilny. Jego rewolucyjne zapisy (m.in. możliwość uzyskiwania rozwodów) rozpętały obyczajową wojnę, która tak zmęczyła Wybickiego, że zniechęcony zrezygnował ze swojej funkcji.
Zmarł w ukochanych Manieczkach 10 marca 1822 roku. Pochowany został w kościele parafialnym w Brodnicy, ale w 1923 roku przeniesiono jego prochy do Krypty Zasłużonych Wielkopolan w kościele św. Stanisława w Poznaniu, miejsca zwanego „Poznańską Skałką”.
O Mazurku Dąbrowskiego wiemy wszyscy. Ale przecież poza tą pieśnią Wybicki pozostawił bogaty dorobek literacki, publicystyczny i polityczny. Za jedno z najważniejszych dzieł uważany jest zbiór tekstów zatytułowanych: Listy patriotyczne do Jaśnie Wielmożnego eks-kanclerza Zamoyskiego, prawa układającego pisane. W tych 14 tekstach z lat 1776–1777 Wybicki zapisał swoje polityczne i społeczne poglądy. Niektóre miały niezwykle, jak na tamte czasy, rewolucyjny charakter, np. postulat zniesienia pańszczyzny i wyzwolenia chłopów. Dla nas ten zbiór jest szczególnie ważny ze względu na osobę adresata Listów – Andrzeja Zamoyskiego, X ordynata, ówczesnego protektora i promotora Wybickiego.
W zbiorach naszego Muzeum znajduje się obraz Nadanie Konstytucji Księstwu Warszawskiemu przez Napoleona, który jest kopią nieznanego autora na podstawie dzieła Marcella Bacciarellego. Postać stojąca skrajnie z prawej strony to Józef Wybicki.
Bibliografia:
Kotwicahttps://culture.pl/pl/tworca/jozef-wybicki
http://www.jozefwybicki.pl/pl/muzeum-hymnu-narodowego/jozef-wybicki/
A. Witkowska, R. Przybylski, Romantyzm, Warszawa 2009